Niedawna wizyta w drukarni zainspirowała mnie do rozpoczęcia tego bloga od serii na temat zaproszeń.
Dla Młodej Pary, rodziny i bliskich, zaproszenie może być równie cenną pamiątką, jak zdjęcia. Ale tylko wtedy, gdy jest wykonane z dbałością i pomysłem które nie pozwolą nam po przepisaniu daty do kalendarza cisnąć zgniecionej kartki na makulaturę. Bo jeśli chodzi wyłącznie o przekazanie suchej informacji, zadzwońmy lub wyślijmy email, darujmy sobie te lasy.
Są ludzie typograficznie zboczeni, jak ja, którzy nie oprą się okazji do zabawy formą i techniką druku. Dla innych, po prostu ceniących piękno i troszczącym się o spójny wizerunek swojego ślubu, mam kilka prostych rad, które opiszę w najbliższych postach.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz