środa, 31 sierpnia 2011

Goście, goście. Gdy padają z nóg.

Jest taki prezent, za który zawsze na weselu byłabym ogromnie wdzięczna. Wymaga sporego luzu ze strony Młodej Pary i dystansu do formalnej natury wesela.

Klapki.


Nie tylko ratują zmęczone stopy, ale wysyłają komunikat, że gospodarzom bardziej zależy na dobrej zabawie i samopoczuciu gości, niż konwenansach.


Mogą być spersonalizowane imionami Pary, ale wystarczy, jeśli dobierzemy je do przyjętej kolorystyki.


Jest też wersja ciasteczkowa. Ta podpada jednak pod kategorię "co do licha".


Co o tym myślicie? Genialnie troskliwe czy kompletnie nieeleganckie?


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz